Konstrukcja instalacji fotowoltaicznej
Konstrukcja pod panele fotowoltaiczne, to często pomijany
element. Decydując się na panele fotowoltaiczne najczęściej porównuje się moduł
i falownik. Większość inwestorów wie, że moduł fotowoltaiczny może być jakości premium
lub zwykły, inwerter może być hybrydowy lub sieciowy.
A jak jest z podstawą czyli konstrukcją do montażu paneli fotowoltaicznych,
która całą instalację podtrzymuje na sobie? To jakość konstrukcji tak naprawdę
decyduje o trwałości całego naszego przedsięwzięcia. Mimo to przez wielu traktowana
jest często jak zwykły dodatek do paneli fotowoltaicznych. Dlaczego więc mało
się o niej mówi? Konstrukcja fotowoltaiczna to rzecz do której wiele firm nie
przywiązuje wagi i kupuje cokolwiek, byle utrzymać najniższą cenę, która skusi
nieświadomego klienta. Również sami klienci często nie mają wiedzy jak istoty
jest to element i wybierają cokolwiek bo nie rozumieją za co mają płacić
więcej.
Co nam daje dedykowana konstrukcja?
W Polsce często kryterium ceny jest decydujące. Wynika to
jednak w dużej mierze z braku wiedzy i założenia, że nic złego się nie wydarzy.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że wybierając byle jakie konstrukcje już na
wstępie może pozbawić się np. gwarancji na moduły. A bez gwarancji na tak
drogie elementy instalacji jesteśmy obarczeni dużym ryzykiem straty na naszej
inwestycji.
Jak to możliwe?
Otóż producenci wiedzą, że niestabilna podpora, może
spowodować mikrouszkodzenia modułów, które z czasem mają wpływ na znaczne
zmniejszenie produkcji. W przypadku reklamacji, zanim zostanie sprawdzony
moduł, producent sprawdza konstrukcje i jeśli jest ona niewłaściwa, nie
podejmują nawet dalszej rozmowy. Kolejnym aspektem są względy bezpieczeństwa.
Dzięki dedykowanej konstrukcji z gwarancją, mamy pewność, że nic złego się nie
stanie. Przykładowo wyobraźmy sobie, że wykorzystamy np. tanie korytka do
kabli, które z czasem skorodowały i oderwały się od reszty, a część elementu
odpadając uderzy kogoś przechodzącego obok. A w przypadku kiedy spadnie moduł nawet
jeśli nikomu nic się nie stanie, nasza instalacja przestaje produkować prąd.
Generujemy więc sobie znaczne koszty. Musimy płacić w tym czasie do energetyki,
dodatkowo ponosząc koszt zakupu nowych elementów.
Po co dedykowana konstrukcja fotowoltaiczna ma certyfikat?
Zapewne część osób uśmiecha się czytając o certyfikatach na
konstrukcje wsporcze, czyli coś co tylko ma podtrzymywać moduły. To zrozumiałe
jeśli nie wiemy jakie ma to znaczenie. Widywaliśmy już wsporniki z drewna, korytek
na przewody, czy prętów. Wszystkie początkowo stały. Często spotykać możemy się
tez z propozycjami typu, „robimy pręty i konstrukcje dla przemysłu zrobimy i
to”. Jaki był efekt długofalowy? Otóż część z tych konstrukcji nie wytrzymała
roku, inne poległy w zetknięciu z siłami natury. Zostały odkształcone, uszkodzone
lub spadły. Certyfikaty, nie są zwykłym papierkiem. Jest to poświadczenie, że
dana konstrukcja przeszła konkretne testy wytrzymałościowe dla dedykowanego
sposobu mocowania i utrzyma panele fotowoltaiczne. Dzięki temu mamy pewność, że
nasza konstrukcja nie podda się przy sporych porywach wiatru czy
niesprzyjających warunkach pogodowych. Dzięki temu będzie produkowała dla nas
prąd bez przerw spowodowanych uszkodzeniem.
Dla blachodachówki lub blachy trapezowej może na przykład opierać się na
aluminiowej szynie montażowej lub stali ocynkowanej ogniowo a także z
wykorzystaniem aluminium ekstrudowanego i innych metali nierdzewnych.
A co jeszcze dają nam certyfikaty?
Przede wszystkim bezpieczeństwo i wypłatę odszkodowania z
ubezpieczenia w przypadku jakiś nieprzewidywanych rzeczy. Dlaczego to takie
ważne dla ubezpieczyciela? Odpowiedź jest prosta. Firmy ubezpieczeniowe
zarabiają na składkach, a nie na wypłatach odszkodowań. Zatem podstawową rzeczą
jaką ubezpieczyciel robi po zaistnieniu szkody jest sprawdzenie czy można się
do czegoś przyczepić. Wyszukują każdy detal, który może wpłynąć na odmowę wypłaty.
Słyszeliśmy w ostatnim czasie jak pod wpływem porywistych wiatrów, zwiało całą
sporą instalację fotowoltaiczną z dachu firmy uszkadzając przy tym kilkanaście
aut. Owszem wypadki się zdarzają. W tym jednak przypadku okazało się, że
instalacja oparta była na konstrukcji własnej produkcji. Takie rozwiązanie
wydawało się najkorzystniejsze, bo było dużo tańsze. Jednak wypadek i brak certyfikowanej
konstrukcji sprawiły, że wszelkie straty firma musiała pokryć z własnych
pieniędzy, gdyż ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania. Oszczędność na cenie
instalacji jak czas pokazał, była tylko pozorna.
Różne konstrukcje w zależności od zastosowań.
Dachy i ich poszycia bywają różne dlatego też mamy różne
sposoby mocowań i konstrukcji paneli fotowoltaicznych w zależności od
konstrukcji dachu. Dlaczego to takie ważne? Ponieważ prawidłowo dobrana
konstrukcja i jej mocowanie, nie tylko nie zrujnuje nam dachu ale również
będzie odpowiednio wspierała moduły. To z kolei wpływa bezpośrednio na uzyski.
Nie każdy wie na przykład, że mocując instalacje fotowoltaiczne na dachu
skośnym należy zapewnić im odpowiednią odległość od dachu i precyzyjne
wypoziomowanie, żeby nie spowodować przegrzewania. Czemu to takie ważne? Moduły
pracując nagrzewają się, przy braku odpowiedniej wentylacji, szczególnie latem,
będą się wyłączały na kilka minut. Oczywiście kilkuminutowe przerwy to nie
koniec świata, ale nikt nie decyduje się na inwestycję we własny prąd, dla dekoracji.
To ma działać bez przerwy, żeby w rozrachunku rocznym mieć to czego
oczekiwaliśmy na początku, czyli odpowiednią ilość kilkowatogodzin. To samo
dotyczy konstrukcji na dach płaski. Tutaj fantazja niektórych instalatorów nie
zna granic. Bardzo często robione są konstrukcje, uszkadzające dach, lub
mocujące moduły w taki żagiel, że tylko kwestią czasu jest kiedy pofruną.
Często mamy pytania dlaczego nie zrobić taniej skoro klient chce. Otóż
szanująca się firma, która myśli perspektywicznie nie pozwoli sobie na żadne
ustępstwa. Wystarczy, ze wyobrazimy sobie, jak monter pod wpływem sugestii
klienta, robi instalacje tak jak klient chciał, a po jakimś czasie nasza
instalacja spada z konstrukcji. Czy będziemy winić siebie? Oczywiście, że nie.
Ponieważ klient, nie musi się znać, obowiązkiem doradcy jest wytłumaczyć
dlaczego jest to ważny element, a obowiązkiem wykonawcy zamontować tak, żeby
było bezpiecznie i trwale a nie byle jak i tanio.
Co jeszcze zyskuję?
Bardzo ważnym czynnikiem jest materiał z którego mamy
wykonaną konstrukcję pod nasza instalacje fotowoltaiczną. Dlaczego to takie
istotne. Inwestycja w odnawialne źródła energii np. panele fotowoltaiczne,
wiąże się z wydatkiem, dlatego warto zadbać o to, żebyśmy mogli cieszyć się
własnym prądem jak najdłużej. Przy konstrukcji wysokiej jakości, mamy pewność,
że nie ulegnie ona np. korozji po upływie kilku lat. Wyobraźmy sobie, że
kupujemy świetne moduły i falownik ale reszta elementów będzie byle najtańsza.
Co zyskujemy? W pierwszym momencie pozorne oszczędności. W perspektywie kilku
lat, może się okazać, że skorodowana konstrukcja paneli fotowoltaicznych uszkodzi
się i moduły spadną z dachu. Jeśli mielibyśmy szczęście, może modułom by się
nic nie stało. Jednak, czekałaby nas przerwa w produkcji i koszt ponownego
montażu. Warto więc przeliczyć czy bezpieczna i bezproblemowa eksploatacja o
20lat czy nawet 30 lat dłuższa nie jest warta nieco wyższej ceny początkowej. A
co Ty o tym sądzisz?